?? Witamy w ekscytującym odcinku podcastu Eteria Nieruchomości! Dzisiaj mamy zaszczyt gościć Adriana Gorzyckiego, nie tylko współwłaściciela i współzałożyciela PP Media, ale także charyzmatycznego prowadzącego na kanale Przygody Przedsiębiorców oraz Gorzycki&Kolancjusz. Współtwórca elitarnej grupy dla przedsiębiorców “Łoża Kapitalistów”, wspólnik spółki nieruchomościowej “Więcej”, i przede wszystkim osoba, która ma niesamowity talent w sprzedaży.?✨
W tym odcinku, Adrian odpowie na pytania dotyczące:
➡️ Tajemnice Skutecznej Sprzedaży: jakie kluczowe elementy decydują o sukcesie w sprzedaży
➡️ Sekrety Sukcesu: Nasz gość odpowiada jaka była jego najbardziej udana transakcja, dając unikalny wgląd w to, co naprawdę przyczynia się do sukcesu w świecie nieruchomości.
➡️ Pokonywanie Wyzwań: Zrozum, jakie wyzwania czekają na przedsiębiorców w sprzedaży i jak Adrian radzi sobie z tymi przeszkodami, wykorzystując innowacyjne strategie.
? Dołącz do nas w tej podróży po świecie sprzedaży, gdzie Adrian Gorzycki odsłania kulisy swoich strategii i dzieli się wiedzą. To nie tylko szansa na zdobycie praktycznych porad, ale także na inspirację, która może zmienić sposób, w jaki myślisz o sprzedaży i prowadzeniu biznesu.??
? Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie ? Cezary Nocula & Nataliia Iali
Warszawski rynek nieruchomości jest niezwykle dynamiczny. Nasi klienci często pytają nie tylko o bieżące oferty, ale także o przyszłość: „Co dalej z cenami?”, „Czy to dobry moment na zakup?”, „Jakie zmiany regulacyjne wpłyną na rynek?”.
Aby rzucić światło na te palące kwestie, zaprosiliśmy do naszego podcastu gościa specjalnego Piotra Kieresia, współtwórcę marki Rozsądni Bracia, a przede wszystkim doświadczonego dewelopera i praktyka rynku. Rozmowa zeszła na fascynujące tory, od twardych prognoz rynkowych po psychologiczne bariery, które powstrzymują nas przed sukcesem.
Oto najważniejsze wnioski z tej rozmowy, kluczowe dla każdego, kto obserwuje rynek nieruchomości w Warszawie i całej Polsce.
Ceny nieruchomości a nowe regulacje – czy nadchodzi koniec ery dostępnych mieszkań?
To prawdopodobnie najważniejsza i najbardziej niepokojąca prognoza Piotra. Jego zdaniem, zbliżamy się do momentu, w którym przeciętnej, pracującej rodziny po prostu nie będzie stać na zakup mieszkania, nawet na kredyt.
Skąd ta radykalna teza? Kluczowym czynnikiem jest nadchodząca regulacja Unii Europejskiej.
„Zbliżamy się też do takich czasów, że to się zmieni. […] od 2028 roku […] ma być taki przepis Unii Europejskiej […], że nowe budynki mają być zeroemisyjne. Co oznacza, że tak naprawdę koszt wytworzenia nowych budynków po 2028 roku po prostu wystrzeli z proc.”
Jak podsumował Piotr, „czasy, w których przeciętną rodzinę stać na zakup nieruchomości, to już bezpowrotnie minęły”. Własność mieszkania, zamiast być standardem, do którego dążymy, może stać się przywilejem dostępnym dla nielicznych. To fundamentalna zmiana, która każe przemyśleć strategię każdemu, kto waha się z decyzją o zakupie.
Paradoks „Patodeweloperki”: Jak walka o jakość podnosi ceny
Wszyscy słyszeliśmy o „patodeweloperce” i przyklaskujemy regulacjom, które mają ją ukrócić – jak choćby wymóg minimalnego metrażu 25 m² czy obowiązkowe place zabaw. Piotr Kiereś zwraca jednak uwagę na drugą stronę medalu, o której głośno się nie mówi.
Te regulacje bezpośrednio zwiększają koszty budowy.
„Najgorsze w moim odczuciu jest to, że ten właśnie Kowalski, który będzie najbardziej cierpiał, […] on teraz najgłośniej klaszczy, że fajnie, że ktoś dojebał deweloperom. A tak naprawdę ten przepis oczywiście sprawi, że […] końcowo mieszkania będą dużo droższe.”
Dlaczego? Jak wyjaśnia ekspert, wymogi (np. dotyczące odległości placu zabaw) sprawiają, że na tej samej działce deweloper może wybudować mniejszy budynek. Mniej mieszkań musi pokryć ten sam (lub wyższy) koszt gruntu i budowy. Efekt? Wyższa cena za metr dla klienta końcowego.
To kluczowa informacja dla zrozumienia, dlaczego ceny na rynku pierwotnym w Warszawie, mimo chwilowych wahań, w długim terminie prawdopodobnie będą dalej rosły.
Kulisy pracy dewelopera – Czyli dlaczego Twój sąsiad nie powinien budować Ci domu
Wiele osób postrzega deweloperów negatywnie, widząc jedynie efekt końcowy – budynek i wysoką marżę. Piotr, opierając się na własnych doświadczeniach, pokazuje, jak wygląda druga strona medalu: ogromny stres, ryzyko i praca, której nie widać.
Podzielił się też jedną z najważniejszych lekcji, jakie wyciągnął:
„Okazuje się, że to nie jest dobry sposób na prowadzenie biznesu, czyli jeżeli z klienta chce się zrobić kolegę, to zawsze się mści później… Nauczyłem się wtedy, że nie wkręcam się w relacje biznesowe w taki sposób osobisty.”
Problem pojawia się przy pierwszej reklamacji. Utrzymanie profesjonalnego dystansu jest kluczowe dla zdrowia obu stron transakcji. Piotr przytoczył też skrajny przykład „prostej drogi do porażki”: budowanie osiedla i zamieszkanie w jednym z domów, wśród swoich klientów. Z pozycji sąsiada-dewelopera każda usterka na osiedlu staje się osobistym problemem.
Największa bariera w nieruchomościach? Twój własny umysł.
Jednym z najbardziej inspirujących wątków rozmowy była psychologia sukcesu. Piotr przyznał, że miał w życiu „łatwiej” niż inni, ale nie w sensie finansowym. Jego przewaga leżała w głowie. Ponieważ jego bracia już działali w deweloperce, dla niego ten biznes nie był „zaczarowanym ziarnem niedostępnym dla zwykłego zjadacza chleba”. On po prostu wiedział, że to jest możliwe.
To brak strachu, a nie brak kapitału, jest często kluczem.
„W ogóle jestem przekonany o tym, że obojętnie co chcesz w życiu osiągnąć, w momencie kiedy się boisz tego co możesz zrobić… to nie osiągniesz tego… A w momencie kiedy po prostu podchodzisz do jakiegoś zadania… że to jest osiągalne, no to to jest klucz do sukcesu.”
Dla nas w Eteria.pl to ważna lekcja, którą przekazujemy klientom. Niezależnie czy kupujesz pierwsze mieszkanie w Warszawie, czy inwestujesz w kolejny lokal na wynajem – strach i ograniczenia w głowie to często najwięksi wrogowie.
Posłuchaj pełnej rozmowy
Powyższe punkty to tylko wycinek niezwykle wartościowej dyskusji. Z pełnego odcinka podcastudowiesz się również, jak Piotr z braćmi połączyli siły po latach rywalizacji, na czym polega prawdziwa wolność finansowa i jakie „lifehacki” stosuje, by „przeprogramować swój mózg”.
Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy z Piotrem Kieresiem na naszym kanale!
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie! Cezary Nocula & Nataliia Iali
Większość polskich inwestorów koncentruje swoje portfele blisko domu. Warszawa, Trójmiasto, Kraków – to rynki, które znamy, rozumiemy i czujemy się na nich pewnie. Jeśli już myślimy o dywersyfikacji zagranicznej, naturalnym kierunkiem wydaje się Hiszpania, Włochy czy Grecja.
Dlaczego? Jak zauważyła nasza gościni w najnowszym podcaście „Ludziom się wydaje, że w Europie mamy system prawny bardzo podobny (…) więc tam czują się bezpieczniej”.
Ale czy na pewno? I czy ten „europejski koszyk” to jedyna słuszna droga dywersyfikacji?
Gościliśmy Marię Kobryń – prawniczkę, przedsiębiorczynię i inwestorkę, która obsługuje Eteria.pl, a prywatnie buduje swój portfel nieruchomości w tak egzotycznych miejscach jak Tajlandia czy Dominikana. W naszej rozmowie obaliła kilka mitów i pokazała, dlaczego warto myśleć globalnie, nawet jeśli na co dzień działamy na rynku warszawskim.
Dlaczego inwestorzy mieliby kupować na drugim końcu świata?
Na pierwszy rzut oka, zakup apartamentu w Tajlandii, gdy pierwszą nieruchomość inwestycyjną można kupić na warszawskim Mokotowie, wydaje się nielogiczny. Maria jednak wskazuje na kilka potężnych argumentów strategicznych.
Prawdziwa dywersyfikacja geopolityczna
To kluczowy argument. „Można [dywersyfikować] w kilku miastach, ale nadal to jest jeden koszyk pod tytułem Polska albo Europa.” Maria słusznie zauważa, że Hiszpania, Grecja i Polska, mimo różnic, leżą w tym samym regionie, narażonym na te same wstrząsy geopolityczne czy regionalne kryzysy.
„Mamy wojnę, która znienacka wszystkich zaskoczyła. Teraz mamy [konflikt] w basenie Morza Śródziemnego. Więc też warto troszkę się interesować geopolityką.”
Posiadanie aktywów w Azji czy na Karaibach to nie tylko „Plan B”, ale często „Plan C i D”. To strategiczne rozłożenie ryzyka, którego nie da się osiągnąć, kupując nieruchomości wyłącznie na jednym kontynencie.
Lekcja z pandemii: Dywersyfikacja prawna i polityczna
Pandemia brutalnie zweryfikowała, jak różne kraje reagują na kryzys. To doświadczenie skłoniło Marię do inwestycji na Dominikanie.
„Tajlandia była zamknięta totalnie. 2 lata. (…) Natomiast Dominikana powiedziała: zapraszam. Meksyk powiedział: zapraszam. Zanzibar powiedział: zapraszam.”
Kraje, które pozostały otwarte, przeżyły turystyczny boom. To pokazało, że dywersyfikacja to nie tylko lokalizacja, ale też odporność na różne scenariusze polityczne i zdrowotne.
Wyższa stopa zwrotu i inny sezon
Dlaczego nie Szwajcaria albo Anglia? Maria jest szczera: „Kraj, który się rozwija, a nie jest rozwinięty, ma wyższą stopę zwrotu.” Inwestowanie na wczesnym etapie rozwoju rynku po prostu bardziej się opłaca.
Co więcej, rynki egzotyczne często oferują coś, czego nie ma Europa – wynajem przez cały rok. W przeciwieństwie do sezonowej Bułgarii czy Grecji, w Tajlandii „pora mokra” (nasze wakacje) to po prostu low season z niższymi cenami, a nie martwy okres bez turystów.
Największe mity i pułapki inwestowania egzotycznego
Oczywiście, droga ta nie jest pozbawiona ryzyka. Maria, jako prawniczka, sama przyznaje, że „dużo można spartolić”.
Mit 1: „W Europie jest bezpieczniej”
To podstawowy błąd w myśleniu. Maria stanowczo się z nim nie zgadza:
„Znam wiele takich historii, gdzie niekoniecznie pieniądze właśnie zainwestowane, na przykład w piękną chatkę we włoskich Alpach się (…) zwróciły, czy ludzie nie zostali oszukani. (…) Tak samo jak i w Polsce można wtopić nieźle pieniądze.”
Ryzyko nie leży w egzotycznej lokalizacji, ale w braku należytej staranności (due diligence), nieznajomości prawa i zaufaniu nieodpowiednim ludziom – te same zasady obowiązują w Warszawie.
Pułapka 2: Zderzenie kulturowe
To najważniejsza lekcja praktyczna z podcastu. Nasze europejskie nawyki biznesowe w Azji mogą doprowadzić do katastrofy.
„W każdym kraju jesteśmy w stanie zrobić biznes (…), pod warunkiem, że chcemy się nauczyć tego, jak tam ci ludzie funkcjonują. (…) Szczególnie w krajach azjatyckich, gdzie bardzo jest istotne, to żeby (…) ktoś nie stracił twarzy.”
Maria opowiedziała o sytuacji, w której nakrzyczenie na lokalnego menedżera (co w Polsce mogłoby „przyspieszyć sprawę”) w Tajlandii skutkuje kulturowo zakorzenioną potrzebą zemsty. Zamiast krzyku, Maria i jej mąż… sami posprzątali apartament na błysk, pokazując menedżerce dokładny standard, jakiego oczekują, komunikując to z pełnym szacunkiem.
Pułapka 3: Prawo i język
Oczywistą barierą są dokumenty. Sprawdzenie stanu prawnego nieruchomości to podstawa. Maria podkreślała, że poleganie na automatycznych tłumaczach (jak ChatGPT) jest niedopuszczalne. Kluczowe jest profesjonalne biuro tłumaczeń i lokalny, zaufany prawnik.
Klucz do sukcesu? Ten sam co w Polscem czyli ludzie
Jak więc zarządzać nieruchomością oddaloną o 10 000 km? Odpowiedź jest banalnie prosta: tak samo, jak zarządza się dziesięcioma mieszkaniami w Warszawie – przez delegowanie.
„Ten problem jesteś w stanie rozwiązać odpowiednimi ludźmi na miejscu, więc nie musisz tam być. (…) Jeżeli jesteś seryjnym inwestorem, no nie robisz tego sam, tak, więc to delegujesz. To samo robisz za granicą.”
„Dobry człowiek na miejscu to jest clue” – podsumowała Maria. Zaufany pośrednik, prawnik czy zarządca, który zna lokalny rynek, wie, który deweloper jest wiarygodny, a który „to szwagier, który zaczął coś budować”.
Maria, dzięki swojej pozycji w Okręgowej Izbie Radców Prawnych, ma dostęp do siatki kontaktów pozwalającej weryfikować prawników na całym świecie. Podkreśla jednak, że często polega też na… kobiecej intuicji i umiejętności „czytania ludzi”.
Wnioski: Wyjść z „Polskiego słoika”
Rozmowa z Marią Kobryń to fascynująca lekcja nie tylko o nieruchomościach, ale przede wszystkim o mentalności. Inwestowanie za granicą, zwłaszcza w egzotycznych lokalizacjach, wymusza „otwartą głowę” i elastyczność.
Młodsze pokolenia, wychowane w globalnym internecie, często nie mają już tych barier. Dla nich, jak zauważyła Maria, zakup nieruchomości za granicą mentalnie niewiele różni się od zakupu greckich cukierków na wakacjach.
Dla nas, w Eteria.pl, najważniejszym wnioskiem jest to, że zasady mądrego inwestowania są uniwersalne. Niezależnie, czy kupujesz apartament na Mokotowie, czy willę na Bali – kluczem zawsze jest głęboki research, chłodna kalkulacja i, przede wszystkim, zaufany, profesjonalny zespół ludzi, który poprowadzi Cię przez transakcję.
To tylko skrót tematów poruszonych w naszej rozmowie. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o praktycznych aspektach inwestowania w Tajlandii i na Dominikanie, o tym, jak weryfikować zagranicznych partnerów i dlaczego Maria Kobryń chce wieszać polskie flagi na hotelach na całym świecie, serdecznie zachęcamy do odsłuchania pełnego odcinka podcastu „ETERIA Nieruchomości”!
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie ? Cezary Nocula & Nataliia Iali
Potrzebujesz wsparcia w zakupie lub sprzedaży nieruchomości? Chcesz sprzedawać nieruchomości wspólnie z nami? Pisz śmiało [email protected].
Czy można wyjechać do obcego kraju z 300 funtami w kieszeni i w ciągu kilku lat zbudować portfel nieruchomości wart kilkadziesiąt milionów złotych? Brzmi jak scenariusz filmu, ale to prawdziwa historia naszego gościa.
W najnowszym odcinku naszego podcastu mieliśmy przyjemność rozmawiać z Dawidem Dowbuszem – inwestorem, który na rynku brytyjskim osiągnął spektakularny sukces. Dziś jest właścicielem ponad 50 domów, 30 spółek, zatrudnia 40 pracowników i jest w trakcie budowy bloków mieszkalnych na wynajem.
Jego historia, choć osadzona w realiach Wielkiej Brytanii, jest kopalnią uniwersalnych zasad i inspiracji dla każdego, kto myśli o budowaniu swojego majątku na warszawskim rynku nieruchomości. Oto kluczowe lekcje płynące z tej rozmowy.
„Why”, czyli motywacja silniejsza niż strach
Każda wielka podróż zaczyna się od silnego „dlaczego”. Dla Dawida nie była to chęć posiadania luksusowych aut czy drogich zegarków. Motorem napędowym była złość i frustracja.
„Why się pojawiło z tak naprawdę wielkiego rozgoryczenia i złości, kiedy pracowałem po prostu na magazynie… Czułem, że się odmóżdżam.”
Praca przy pakowaniu kanapek w środowisku, które nie oferowało perspektyw, stała się motywacją „od” – pragnieniem ucieczki z miejsca, które go uwierało. To potężne „why” dało mu siłę do szukania alternatywy.
Dla wielu naszych klientów w Warszawie tym „why” jest bezpieczeństwo rodziny, chęć posiadania pierwszego własnego „M” lub budowanie kapitału na przyszłość. Niezależnie od celu, silna motywacja jest fundamentem, bez którego trudno przetrwać wyzwania na drodze inwestycyjnej.
Plan i wiedza: Jak przejść od teorii do praktyki
Sama motywacja nie wystarczy. Drugim krokiem była edukacja i konkretny plan.
Potęga edukacji finansowej
Przełomem okazała się wizyta w księgarni i zakup „cienkiej książki Roberta Kiyosakiego”. Ta lektura otworzyła mu oczy na świat, o którym nikt mu wcześniej nie mówił.
„Na mnie to zrobiło [wrażenie]. Ja byłem taki, wow, że można coś innego. Kiedy wszyscy mi mówili przez całe życie, że się nic nie da.”
Zaczął chłonąć wiedzę, a następnie, wraz z żoną, szukać spotkań i społeczności ludzi myślących podobnie – nawet jeśli na początku były to skromne spotkania „w remizach”.
Dwuletni plan wyjścia z etatu
Dawid nie rzucił wszystkiego na jedną kartę. Stworzył precyzyjny, rozpisany plan, który zakładał, że w ciągu dwóch lat zbuduje portfel nieruchomości pozwalający mu odejść z etatu.
Cel osiągnął w 2 lata i 1 miesiąc. O swojej decyzji poinformował pracodawcę na pół roku przed odejściem, wywołując niedowierzanie. To pokazuje siłę planowania – w nieruchomościach sukces rzadko jest dziełem przypadku. To wynik strategii i konsekwentnej realizacji.
Strategia z UK a realia rynku w Warszawie
To jeden z najciekawszych wątków rozmowy. Strategia, która pozwoliła Dawidowi tak szybko skalować biznes, jest specyficzna dla rynku brytyjskiego.
„Eldorado” w UK: Dźwignia na wartości (Remortgage)
Dawid nazwał swoją strategię „flipem na siebie”. W skrócie (znana jako BRRR – Buy, Refurbish, Rent, Refinance):
Kupował dom (często do remontu).
Remontował go, podnosząc jego wartość.
Wynajmował.
Brał remortgage, czyli kredyt refinansowy w banku oparty nie o cenę zakupu, ale o nową, wyższą wycenę (zazwyczaj na 75% wartości).
Taki mechanizm pozwalał mu odzyskać większość lub całość zainwestowanego kapitału, który mógł przeznaczyć na kolejną nieruchomość. Co kluczowe, w Wielkiej Brytanii banki przy takim kredycie patrzą głównie na dochód generowany przez nieruchomość (tzw. stress rate – czynsz musi pokrywać ok. 140% raty), a nie tylko na osobistą zdolność kredytową inwestora.
A jak jest w Polsce?
Tu dochodzimy do fundamentalnej różnicy. Na polskim rynku ten mechanizm nie jest tak łatwo powtarzalny. Nasze banki i regulacje (KNF) kładą główny nacisk na osobistą zdolność kredytową (dochody z pracy, historia kredytowa).
Dlatego w Eteria.pl zawsze podkreślamy, że strategii inwestycyjnych nie da się ślepo kopiować. Trzeba je adaptować do lokalnych realiów. Naszą rolą jest pomaganie klientom w budowaniu portfela w oparciu o polskie przepisy bankowe, analizę zdolności kredytowej i realia warszawskiego rynku.
Ewolucja Inwestora: Od pokoju do Wieżowca
Dawid przyznał, że w pewnym momencie proste inwestycje stały się dla niego… nudne.
„Jak coś jest za proste, to się robi nudne.”
Jego droga to ciągła ewolucja i podnoszenie poprzeczki:
Zaczął od małych domów dzielonych na pokoje (HMO).
Przeszedł na większe, licencjonowane HMO (wymagające regulacji „jak hotel”).
Zaczął realizować konwersje komercyjne (np. zmiana upadłych pubów na mieszkania).
Wszedł w deweloperkę (budowa od zera).
Obecnie buduje bloki mieszkalne na wynajem (strategia Build-to-Let).
To inspirująca ścieżka, która pokazuje, że w inwestowaniu apetyt rośnie w miarę jedzenia, a największe wyzwania przynoszą największą satysfakcję.
Ostateczne „Why”: Gdy pieniądze nabierają prawdziwego znaczenia
Co robić, gdy osiągnęło się już wolność finansową? Dawid stanął przed pytaniem „Co dalej?”. Znalazł dwie nowe, potężne motywacje.
Pierwszą jest filantropia i budowanie społeczności. Prowadzi spotkania dla Polonii, inspirując setki osób. Jak sam mówi, wiadomości od ludzi, którym odmienił życie (w tym od osoby, która dzięki niemu zrezygnowała z próby samobójczej), dają mu paliwo, którego nie da się przeliczyć na pieniądze.
Drugą, niezwykle osobistą motywacją, była choroba żony.
„To był moment, kiedy moja żona zachorowała na raka… my na to wydaliśmy na Polskie w pierwszym roku pół miliona złotych. I tutaj ja poczułem, że przydały się te pieniądze.”
Pieniądze dały im dostęp do najlepszych, nowatorskich klinik w Europie, w tym w Warszawie. To w takich chwilach wolność finansowa pokazuje swoją prawdziwą wartość – staje się narzędziem do walki o to, co najważniejsze.
Kryzys, perfekcjonizm i „Small Talk”
Z rozmowy z Dawidem płynie kilka kluczowych wniosków dla każdego, kto działa na rynku nieruchomości:
Kryzys to czas okazji: Dawid jest fanatykiem historii i widzi cykle. „Ucząc się z kart historii, to właśnie w tych kryzysach jest czas inwestowania”. Kryzys oczyszcza rynek z „firm zombie” i stwarza okazje dla tych, którzy są przygotowani.
Polski perfekcjonizm: Ciekawą obserwacją jest to, że Polska ma jeden z najwyższych standardów wykończenia na świecie. Nasz „perfekcjonizm” to ogromny atut jakościowy warszawskich nieruchomości.
Siła „small talk”: W biznesie nie zawsze wygrywa najlepszy produkt, ale „najfajniejszy” człowiek. Anglicy są mistrzami budowania relacji („small talk”). W branży tak bardzo opartej na zaufaniu, jak nieruchomości, umiejętności miękkie i budowanie relacji są równie ważne, co twarde dane.
Historia Dawida Dowbusza to dowód na to, że z potężną motywacją, konkretnym planem i głodem wiedzy, można osiągnąć rzeczy pozornie niemożliwe.
To tylko fragment niezwykle inspirującej rozmowy, którą odbyliśmy w naszym studiu. Jeśli chcesz poznać całą historię Dawida, dowiedzieć się więcej o jego strategiach, ewolucji i spojrzeniu na rynek, serdecznie zapraszamy do odsłuchania pełnego odcinka podcastu.
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie ? Cezary Nocula & Nataliia Iali
„My kształtujemy do 30 roku życia nasze nawyki, a potem one kształtują nas” – ten słynny cytat Steve’a Jobsa doskonale oddaje temat naszego najnowszego podcastu. W Eteria.pl głęboko wierzymy, że sukces, zarówno w życiu osobistym, jak i na dynamicznym warszawskim rynku nieruchomości, nie jest dziełem przypadku. To rezultat świadomych działań, konsekwencji i, przede wszystkim, potężnych nawyków.
W naszym ostatnim odcinku podcastu, Cezary Nocula zagłębił się w fundamentalny temat, który decyduje o naszej przyszłości – nawyki. Zainspirowany narodzinami córki, przyrównał noworodka do „białej kartki”, która dopiero zapisuje swoje przekonania i wzorce zachowań. To od nas zależy, czym tę kartkę zapełnimy.
Wszyscy ludzie sukcesu, których spotykamy mają pewne wspólne, świadomie wypracowane rutyny. Jak zauważył Brian Tracy: „Twój los zależy od twoich nawyków”. W Eteria.pl traktujemy to bardzo poważnie. Oto analiza pięciu kluczowych nawyków, które budują przewagę i które sami pielęgnujemy w naszym zespole.
Nawyk Planowania, czyli Twoja mapa do celu
Czy wyobrażasz sobie budowę domu bez projektu? Albo podróż w nieznane bez mapy? Tak właśnie wygląda działanie bez planu.
W podcaście mocno podkreśliliśmy znaczenie regularnego planowania – dziennego, tygodniowego, miesięcznego, a nawet rocznego. W Eteria.pl regularnie odbywamy zebrania strategiczne, które trwają nieraz kilka dni, aby precyzyjnie zaplanować nasze działania.
„Może być jakieś działanie bez planowania, ale to już jest zupełnie inna jakość. (…) Jak tylko po prostu działamy, robimy coś tam, bez jakiegoś celu, pomysłu, to się kręcimy trochę w kółkoowrotku.”
W kontekście nieruchomości: Niezależnie, czy kupujesz swoje pierwsze mieszkanie, czy sprzedajesz apartament w centrum Warszawy, planowanie jest kluczowe. Dobry plan transakcji, przygotowany wspólnie z doświadczonym agentem, eliminuje chaos, redukuje stres i pozwala przewidzieć potencjalne wyzwania.
Nawyk liczenia – Finanse pod Kontrolą
Wielu ludzi ma awersję do liczb. Wolą działać „na wyczucie”. Niestety, w finansach, a nieruchomości to przede wszystkim finanse – „wyczucie” często prowadzi do kosztownych błędów.
Nawyk liczenia daje bezcenne poczucie kontroli. Pozwala zrozumieć, skąd pochodzą przychody, na co rozchodzą się koszty i które działania są naprawdę opłacalne.
„Zrobiliśmy na tym projekcie 5 tysięcy złotych, ale włożyliśmy w niego 200 godzin. To może nie jest taki opłacalny projekt. A w ten włożyliśmy godzin 20 i też dał nam 5 tysięcy. (…) Jak ktoś liczy, to widzi. Bo liczba jest liczbą.”
W kontekście nieruchomości: To jeden z najważniejszych nawyków! Kalkulacja zwrotu z inwestycji (ROI), dokładne oszacowanie kosztów remontu, analiza zdolności kredytowej, porównanie ofert – to wszystko liczby. W Eteria.pl operujemy na twardych danych, bo wiemy, że tylko one pozwalają podejmować racjonalne i zyskowne decyzje.
Nawyk uczenia się – Inwestycja, która zawsze się zwraca
Świat pędzi do przodu. Wiedza, która była aktualna pięć lat temu, dziś może być już przestarzała. Wiele osób po zakończeniu formalnej edukacji przestaje się uczyć, wpadając w rutynę.
„Wasza dzisiejsza wiedza za 5 lat może być już do kosza.”
W kontekście nieruchomości: Warszawski rynek jest niezwykle dynamiczny. Zmieniające się przepisy prawne, nowe trendy rynkowe, wahania stóp procentowych, rozwój technologii (jak AI) – to wszystko wymaga od nas, jako profesjonalistów, nieustannego „trzymania ręki na pulsie”. Ten nawyk pozwala nam oferować usługi na najwyższym poziomie i skutecznie doradzać naszym klientom.
Siła wartościowych relacji
Realizowanie wielkich celów w pojedynkę jest niemal niemożliwe. Nawyk aktywnego budowania relacji i poznawania nowych, wartościowych ludzi otwiera drzwi, o istnieniu których mogliśmy nawet nie wiedzieć.
„Z kim się zdajesz, takim się stajesz.”
W kontekście nieruchomości: To branża oparta na zaufaniu i relacjach. Nasza sieć kontaktów – prawników, doradców kredytowych, notariuszy, architektów czy innych agentów, to bezpośrednia korzyść dla naszych klientów. Dzięki zbudowanym relacjom jesteśmy w stanie rozwiązywać problemy szybciej i sprawniej przeprowadzać nawet najbardziej skomplikowane transakcje.
Twój wewnętrzny kompas
To, jak myślimy, definiuje to, jak działamy. Czy jesteś optymistą, czy pesymistą? Czy problem na drodze to katastrofa, czy „fajne, nowe wyzwanie”, dzięki któremu nauczysz się czegoś nowego?
W kontekście nieruchomości: Proces zakupu lub sprzedaży bywa stresujący. Pojawiają się nieoczekiwane wyzwania. Nasze mentalne nawyki, czyli podejście nastawione na rozwiązywanie problemów, spokój i optymizm – pozwalają nam bezpiecznie przeprowadzić klientów przez cały proces, dbając o ich komfort psychiczny.
Jak wdrożyć nowy nawyk? 5 prostych kroków
Zmiana nie jest łatwa, ale jest możliwa. W podcaście podzieliliśmy się kilkoma praktycznymi wskazówkami, jak skutecznie budować nowe nawyki:
Zobowiązanie: Podejmij świadomą decyzję i złóż zobowiązanie wobec samego siebie (np. „Od jutra codziennie przez 15 minut analizuję rynek”).
Otoczenie sukcesu: Ułatw sobie zadanie. Jeśli chcesz zdrowo jeść, usuń z lodówki niezdrowe produkty. To „metoda leniwego”, która działa, bo nie polega tylko na sile woli.
Mierz i zapisuj: Kontroluj swoje postępy. Zwykły „ptaszek” w kalendarzu za wykonane zadanie daje ogromną motywację i pokazuje progres.
Graj w grę: Zrozum, że Twoje ego będzie stawiać opór. Pojawią się myśli „to bez sensu”, „zacznę jutro”. Bądź na to gotowy i po prostu rób swoje.
Nagroda: Ustal nagrodę za osiągnięcie celu (np. za miesiąc trzymania się nawyku). Działamy trochę jak „małpy” i wizja nagrody motywuje do działania.
Na początku budowanie nawyku wymaga wysiłku. Z czasem jednak staje się automatyczne – jak codzienne bieganie, które dla prowadzącego podcast stało się naturalną częścią dnia, niezależnie od pogody.
Powyższe przemyślenia to tylko część wiedzy, którą podzielił się Cezary w naszym najnowszym podcaście. Jeśli chcesz zgłębić temat, poznać więcej szczegółów na temat każdego z nawyków i posłuchać, jak w praktyce wdrażać je w życie, serdecznie zachęcamy do odsłuchania pełnego odcinka!
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie ? Cezary Nocula & Nataliia Iali
Potrzebujesz wsparcia w zakupie lub sprzedaży nieruchomości? Chcesz sprzedawać nieruchomości wspólnie z nami? Pisz śmiało [email protected].
Rynek nieruchomości w Warszawie rozgrzany jest do czerwoności, w dużej mierze za sprawą programu „Bezpieczny Kredyt 2%”. Wszyscy widzimy rosnące ceny i kolejki chętnych na mieszkania. W centrum tego zjawiska stoją agenci nieruchomości, którzy zdają się „pić śmietankę” z obecnej koniunktury. To naturalnie rodzi pytanie: ile tak naprawdę zarabiają? Czy prowizje, o których słyszymy, przekładają się na pensje dyrektorskie dla dwudziestoparolatków?
W naszym najnowszym podcaście Eteria.pl postanowiliśmy uchylić rąbka tajemnicy. Cezary Nocula, współwłaściciel naszej agencji, bazując na wieloletnim doświadczeniu i twardych danych z warszawskiego rynku, odpowiedział na to nurtujące pytanie. Zapraszamy do lektury kluczowych wniosków.
Fundament pracy agenta: Prowizja, ryzyko i potencjał
Zanim przejdziemy do konkretnych kwot, musimy zrozumieć fundamentalną zasadę tego zawodu. Jak podkreśla Cezary w podcaście: „pośrednicy nieruchomości pracują tylko i wyłącznie na prowizji”. Oznacza to brak stałej pensji, a zarobki są bezpośrednim odzwierciedleniem efektów pracy.
To model biznesowy obarczony sporym ryzykiem – zdarzają się miesiące bez żadnego przychodu, a rachunki i tak trzeba zapłacić. Jednak z drugiej strony, to właśnie to ryzyko otwiera drzwi do zarobków, które w innych branżach są zarezerwowane dla najwyższej kadry menedżerskiej.
Ile zostaje w kieszeni?
Oficjalne dane, takie jak te z serwisu wynagrodzenia.pl, wskazują, że mediana zarobków pośrednika to około 5 110 zł. Jednak jak słusznie zauważa nasz ekspert, statystyki te są mocno zaburzone. Wliczają one ogromną grupę osób, które dopiero zaczynają, pracują dorywczo lub po prostu nie odnoszą sukcesów, często zarabiając „okrągłe 0 zł” przez wiele miesięcy.
Jak więc wygląda rzeczywistość w profesjonalnej agencji w Warszawie?
Początki: Pierwsze miesiące to często nauka i praca bez wynagrodzenia. Jednak już po roku lub dwóch, średnie zarobki skutecznego agenta sięgają kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie (już „do kieszeni”).
Doświadczeni doradcy: W dobrych miesiącach kwoty rzędu 30-50 tysięcy złotych netto nie są niczym nadzwyczajnym. Jak wspomina Cezary, jego rekordowy miesiąc zamknął się kwotą 50 tys. zł na fakturze.
Mechanizm prowizji: Przy obecnych cenach w Warszawie, gdzie transakcje poniżej 500-600 tys. zł są rzadkością, prowizje robią wrażenie. Dla nieruchomości o wartości 700 tys. zł, prowizja w wysokości 3% netto od jednej strony transakcji generuje 21 tys. zł przychodu dla biura. Jeśli agent obsługuje obie strony, kwota ta rośnie do 42 tys. zł. Po podziale z agencją (zazwyczaj 50/50), do agenta trafia bardzo konkretna suma z jednej transakcji.
Należy jednak pamiętać, że agenci najczęściej prowadzą własną działalność gospodarczą (B2B), co oznacza, że z zarobionych pieniędzy muszą samodzielnie pokryć podatki, ZUS, a także koszty paliwa, telefonu i marketingu.
Co decyduje o zarobkach? Czynniki sukcesu w branży
Skąd tak ogromna rozbieżność – od zera do pensji dyrektora? Kluczowe jest kilka czynników, które determinują potencjał finansowy agenta.
1. Lokalizacja i segment rynku
Nie jest tajemnicą, że praca w Warszawie daje nieporównywalnie większe możliwości niż w mniejszym mieście. Ceny nieruchomości są tu znacznie wyższe, co bezpośrednio przekłada się na wysokość prowizji. Jak mówi Cezary: „Sprzedać coś za milion złotych w Warszawie to naprawdę nie jest żaden wyczyn (…) w mniejszych miastach to ciężko w ogóle o taką transakcję”.
2. Specjalizacja: Rynek podstawowy vs. nieruchomości premium
Rynek podstawowy (mieszkania do ok. 1-1,5 mln zł): Charakteryzuje się znacznie większą dynamiką. Klienci często muszą kupić lub sprzedać, co przyspiesza procesy. Transakcji jest więcej, a agent nierzadko obsługuje obie strony, maksymalizując swój zysk.
Rynek premium (nieruchomości powyżej 1,5 mln zł): Z pozoru bardziej lukratywny, ale w praktyce bardziej wymagający. Transakcje trwają znacznie dłużej, klienci są bardziej wybredni, a prowizja bardzo często dzielona jest z agentem reprezentującym drugą stronę.
3. Mentalność i zasada Pareto
To być może najważniejszy czynnik. W branży nieruchomości doskonale sprawdza się zasada Pareto, którą Cezary podsumowuje: „20% najlepszych pośredników zarabia 80% pieniędzy na rynku”.
Najlepsi agenci, którzy regularnie zarabiają 30-50 tysięcy złotych miesięcznie, wyróżniają się nie tylko wiedzą, ale przede wszystkim nastawieniem, determinacją, zaangażowaniem i ciągłym rozwojem – zarówno zawodowym, jak i mentalnym. To właśnie te cechy pozwalają im dołączyć do elity i osiągać roczne zarobki na poziomie 200-300 tysięcy złotych.
Potencjał czeka na najlepszych
Zawód agenta nieruchomości w Warszawie to ścieżka pełna wyzwań, ale i ogromnych możliwości finansowych. Wysokie zarobki nie biorą się znikąd – są efektem ciężkiej pracy, ponoszonego ryzyka, ciągłego doskonalenia i odpowiedniego nastawienia. Rynek, zwłaszcza tak dynamiczny jak warszawski, oferuje niezwykły potencjał dla osób ambitnych, zdeterminowanych i gotowych na intensywne działanie.
Powyższy artykuł powstał na podstawie naszego firmowego podcastu. Chcesz poznać więcej szczegółów na temat zarobków agentów, usłyszeć konkretne przykłady i dowiedzieć się, jak wygląda droga do finansowego sukcesu w tej branży? Zapraszamy do odsłuchania pełnego odcinka, w którym Cezary Nocula szczegółowo omawia wszystkie aspekty tego fascynującego zawodu.
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie – Cezary Nocula & Nataliia Iali
Potrzebujesz wsparcia w zakupie lub sprzedaży nieruchomości? Chcesz sprzedawać nieruchomości wspólnie z nami? pisz śmiało [email protected].
W świecie nieruchomości, podobnie jak w każdym innym biznesie, sukces zależy od czegoś więcej niż tylko twardych danych i arkuszy kalkulacyjnych. Zależy od ludzi, od inspiracji i od energii do działania. Właśnie dlatego regularnie inwestujemy w nasz rozwój, uczestnicząc w wydarzeniach, które poszerzają horyzonty. Jednym z nich było niedawne Święto Kapitalizmu 4, organizowane przez Adriana i Bartka z Przygód Przedsiębiorców.
Chcemy podzielić się z Wami naszą szczerą recenzją i pokazać, dlaczego uważamy, że była to „chyba najlepsza konferencja, na jakiej byliśmy w życiu”. To nie tylko nasze zdanie – to sentyment, który podzielało ponad 600 przedsiębiorców z całej Polski.
Siła selekcji, czyli dlaczego warto zapłacić więcej
Jednym z pierwszych pytań, jakie można sobie zadać, patrząc na ceny biletów na topowe wydarzenia biznesowe, jest: „Czy to się opłaca?”. Nasza odpowiedź jest jednoznaczna: tak, ale wartość nie leży tam, gdzie większość ludzi jej szuka.
Jak trafnie ujęła to Nataliia podczas naszego podcastu:
„Zastanawiałam się tak naprawdę, czy warto w ogóle iść za kilka tysięcy złotych na kolację (…). Natomiast tak naprawdę puknęłam się o głowę, bo to zupełnie nie chodzi o to, co ty tam jesz, tylko o to z kim ty siedzisz przy jednym stołem.””
Wysoka cena biletu działa jak naturalny filtr. Gwarantuje, że otaczasz się ludźmi, dla których taki wydatek jest inwestycją, a nie kosztem. To osoby, które osiągnęły już pewien poziom w biznesie i mają podobny sposób myślenia.
Pierwszy wieczór, czyli kolacja VIP połączona z Mastermindem, był tego idealnym przykładem. W kameralnych grupach rozwiązywaliśmy realne wyzwania biznesowe. Dla nas ten jeden wieczór przyniósł rozwiązania, które w krótkim czasie przełożą się na wymierne zyski.
Networking, który naprawdę działa
Większość z nas ma negatywne skojarzenia ze słowem „networking” – natrętne wciskanie wizytówek i próby natychmiastowej sprzedaży. Tutaj było inaczej. Panowała atmosfera autentycznej chęci poznania drugiej osoby i wzajemnej pomocy. Złota zasada, która tam obowiązywała, brzmiała:
„Daj się trochę poznać, zapytaj jak mogę ci pomóc, a dopiero później mów co ty robisz i czego ty szukasz.”
To podejście, oparte na budowaniu relacji, jest nam niezwykle bliskie. W branży nieruchomości zaufanie jest kluczowe, a zdobywa się je właśnie poprzez autentyczność i chęć niesienia wartości. Jak mówi znane powiedzenie, które często powtarzamy: „Your network is your net worth” (Twoja sieć kontaktów to Twoja wartość netto).
Wiedza i inspiracja na najwyższym poziomie
Święto Kapitalizmu to nie tylko rozmowy w kuluarach. To także potężna dawka merytorycznej wiedzy i inspiracji płynącej ze sceny. Kluczowe było to, że wszyscy prelegenci to praktycy, ludzie, którzy zbudowali imponujące biznesy i dzielili się doświadczeniem, a nie teoretycznymi rozważaniami.
Całe wydarzenie było dopracowane w najmniejszym szczególe – od oprawy wizualnej i dźwiękowej, po energię i dynamikę wystąpień. To nie była nudna konferencja, to było prawdziwe show, które ładowało baterie i motywowało do działania. Wystąpienia takie jak to Marka Zmysłowskiego potrafiły doprowadzić do łez i przewartościowania własnych celów.
Energia i ludzie
Co jest więc największą wartością wyniesioną z tych trzech dni? To nie są pojedyncze notatki czy nowe techniki marketingowe. To coś znacznie cenniejszego:
Energia: Wróciliśmy naładowani pozytywną energią, z poczuciem, że wszystko jest możliwe. Jak określiła to Nataliia: „mam takie wrażenie, że ja wracam jakby trochę z wakacji, z takich wakacji edukujących”.
Nowe Partnerstwa: Nawiązaliśmy kontakty, które już owocują nowymi projektami i współpracami.
Poczucie wspólnoty: Najważniejsze było jednak otoczenie się ludźmi, którzy rozumieją pasję i „nienormalność” bycia przedsiębiorcą. Ludźmi, którzy podobnie jak my, kochają to, co robią i chcą od życia czegoś więcej.
Podsumowując, biznes to ludzie. Ludzie to relacje. A relacje to zyski. Inwestycja w wydarzenia takie jak Święto Kapitalizmu to najlepszy sposób na budowanie kapitału, którego nie da się wycenić – kapitału ludzkiego.
Powyższy wpis powstał na bazie naszych refleksji i wniosków z najnowszego odcinka podcastu Eteria.pl. Jeśli chcesz poznać więcej szczegółów, usłyszeć zabawne anegdoty i poczuć energię, o której piszemy, serdecznie zapraszamy do odsłuchania pełnej rozmowy.
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie ? Cezary Nocula & Nataliia Iali
Potrzebujesz wsparcia w zakupie lub sprzedaży nieruchomości? pisz Mail kontaktowy: [email protected]
Sztuczna inteligencja (AI) przestała być futurystyczną wizją z filmów science fiction. Dziś to potężne narzędzie, które rewolucjonizuje kolejne branże, w tym rynek nieruchomości. W Eteria.pl, jako nowoczesna agencja działająca w sercu dynamicznej Warszawy, nie tylko obserwujemy te zmiany, ale aktywnie je wdrażamy. Chcemy, aby nasi klienci czerpali maksymalne korzyści z postępu technologicznego.
W naszym najnowszym podcaście Cezary Nocula, założyciel Eteria.pl, podzielił się praktycznymi sposobami, w jakie wykorzystujemy AI do usprawniania procesów, oszczędzania czasu i co najważniejsze – skuteczniejszego działania na rzecz naszych klientów. Oto jak technologia AI staje się naszym sprzymierzeńcem w codziennej pracy.
ChatGPT: Nasz osobisty asystent do zadań specjalnych
ChatGPT to prawdopodobnie najbardziej znane narzędzie AI. Dla nas stało się ono niezastąpionym wsparciem w trzech kluczowych obszarach, które wymagają precyzji, kreatywności i profesjonalizmu.
1. Tworzenie perfekcyjnych opisów nieruchomości
Dobry opis oferty nieruchomości to połowa sukcesu. Musi być precyzyjny, angażujący i podkreślać unikalne zalety nieruchomości. Zamiast spędzać godziny na szukaniu idealnych sformułowań, wykorzystujemy ChatGPT, stosując dwie kluczowe zasady.
Zasada precyzji: Kluczem do uzyskania wartościowego opisu jest dostarczenie AI jak najdokładniejszych danych. Zamiast prostej komendy „napisz mi opis mieszkania”, tworzymy szczegółowe polecenie, które zawiera:
Dokładne dane nieruchomości: metraż, lokalizacja, stan techniczny, zalety i wady.
Profil klienta docelowego: Czy to oferta dla singla, rodziny z dziećmi, czy inwestora?
Struktura opisu: Prosimy o podział na sekcje, np. „Opis mieszkania”, „Budynek”, „Lokalizacja”.
Oczekiwana długość i ton: Krótki, dynamiczny tekst na social media czy rozbudowany opis na portal ogłoszeniowy?
Call to Action (CTA): Jasne wezwanie do działania, np. „Zadzwoń i umów się na prezentację!”.
Jak podsumował to Cezary: „To tak jak w życiu, jak ktoś wie trochę co chce w życiu, to tak trochę coś dostaje, czyli nic. Jak ktoś precyzyjnie wie co chce w życiu osiągnąć, to idzie jak taran […] Tak samo jak z używaniem narzędzi jakichkolwiek, trzeba po prostu potrafić z nich korzystać.”
Zasada benchmarkingu: Drugim sposobem jest „nauczenie” AI, jaki styl nam się podoba. Wklejamy 3-4 przykładowe opisy, które uważamy za wzorowe, a następnie prosimy o wygenerowanie nowego, unikalnego tekstu na podstawie dostarczonych przez nas danych. Dzięki temu efekt końcowy jest idealnie dopasowany do naszych standardów.
2. Generowanie chwytliwych nagłówków i tytułów
Tytuł ogłoszenia to pierwsze, co widzi potencjalny kupujący. W kilka sekund musi przyciągnąć uwagę. Zlecamy ChatGPT wygenerowanie np. 20 propozycji nagłówków dla konkretnej nieruchomości. Otrzymujemy w ten sposób bazę inspiracji, z której wybieramy najlepsze pomysły lub łączymy je w idealny, przyciągający wzrok tytuł.
3. Profesjonalna komunikacja z Urzędami i Partnerami
Rynek nieruchomości to także formalności i kontakt z urzędami czy partnerami biznesowymi. ChatGPT doskonale radzi sobie z tworzeniem pism w oficjalnym, prawniczo-urzędowym stylu.
W praktyce? Niedawno mieliśmy sytuację, w której jeden z naszych partnerów opóźniał kluczowe formalności. Zamiast pisać maila w emocjach, poprosiliśmy AI o przygotowanie profesjonalnej, ale stanowczej wiadomości, która precyzyjnie wskazywała problem i oczekiwania.
„Po wysłaniu tego maila dosłownie za 2 godziny mieliśmy zwrotkę i sprawa została rozwiązana, a tam gdzieś tam tydzień już się z tym nasz partner szamotał. Fajna, precyzyjny mail, dobrze napisany, odpowiednio konkretny, działa cuda.”
Wirtualne remonty, które pokazują potencjał
Jak pokazać potencjał mieszkania, które wymaga remontu? Zamiast kosztownych usług architekta, korzystamy z reroom.ai. To genialne w swej prostocie narzędzie pozwala na tworzenie wirtualnych wizualizacji.
Proces jest banalnie prosty:
Robimy zdjęcie pomieszczenia w jego aktualnym stanie.
Wrzucamy je na platformę reroom.ai.
Wybieramy styl, w jakim chcemy zobaczyć wnętrze po remoncie (np. nowoczesny, skandynawski, industrialny).
W minutę otrzymujemy to samo zdjęcie, ale przedstawiające w pełni zaaranżowane, nowoczesne wnętrze. Taka wizualizacja, dołączona do oferty, pozwala kupującym zobaczyć nie tylko „cztery ściany”, ale realną wizję swojego przyszłego domu. To narzędzie, które pobudza wyobraźnię i znacząco ułatwia podjęcie decyzji zakupowej.
Unikalna grafika dla Twojej oferty i marketingu
W dobie mediów społecznościowych unikalna i przyciągająca wzrok grafika jest na wagę złota. Leonardo.ai, bardziej intuicyjny odpowiednik słynnego Midjourney, pozwala nam generować realistyczne i oryginalne obrazy na potrzeby marketingu.
Dzięki niemu możemy:
Tworzyć wizualizacje koncepcyjne: Wyobraźmy sobie „nowoczesny dom na przedmieściach w stylu gotyckim” – AI wygeneruje taki obraz w kilka chwil, co jest idealne do kampanii marketingowych.
Projektować unikalne grafiki do postów: Zamiast korzystać z oklepanych zdjęć stockowych, tworzymy własne, idealnie dopasowane do tematyki posta.
Co ważne, obecne regulacje prawne pozwalają na komercyjne wykorzystywanie grafik wygenerowanych przez AI. Daje nam to pełną swobodę w tworzeniu angażujących i profesjonalnych treści wizualnych.
Adaptacja to klucz do sukcesu
Technologia pędzi naprzód, a my wierzymy, że kluczem do sukcesu jest inteligentna adaptacja. Narzędzia AI nie zastępują ludzkiego doświadczenia, empatii i wiedzy rynkowej. Są jednak potężnym wzmocnieniem, które pozwala nam pracować wydajniej, kreatywniej i ostatecznie – świadczyć usługi na jeszcze wyższym poziomie. Postęp technologiczny to dla nas szansa, z której z radością korzystamy, by wnosić życie naszych klientów na wyższy, łatwiejszy i ciekawszy poziom.
Jeśli chcesz poznać więcej szczegółów, usłyszeć konkretne przykłady i dowiedzieć się, jak te narzędzia mogą pomóc również Tobie, serdecznie zapraszamy do odsłuchania pełnego nagrania. Znajdziesz je na naszej stronie oraz na popularnych platformach podcastowych!
Chcesz nas lepiej poznać?
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie -Cezary Nocula & Nataliia Iali
Potrzebujesz wsparcia w zakupie lub sprzedaży nieruchomości? pisz [email protected] lub wpadnij do nas:
Warszawski rynek nieruchomości, podobnie jak każdy inny dynamiczny biznes, to arena dla odważnych. To miejsce, gdzie spotykają się wielkie plany, twarde negocjacje i codzienne wyzwania. Jak w tym wszystkim nie tylko przetrwać, ale i odnieść spektakularny sukces? W najnowszym odcinku naszego podcastu ościliśmy Marka Zmysłowskiego – seryjnego przedsiębiorcę, który po sukcesach w branży technologicznej rzucił sobie wyzwanie zbudowania prywatnego miasta w Dominikanie.
Rozmowa z Markiem to kopalnia wiedzy na temat psychologii biznesu, strategii i budowania odporności psychicznej. Zebraliśmy dla Was kluczowe lekcje, które mogą odmienić Wasze podejście do biznesu, inwestycji i rozwoju – nie tylko na rynku nieruchomości.
Mit planowania, czyli dlaczego „zgodnie z planem nic nie idzie zgodnie z planem”
Wielu z nas traktuje biznesplan jak świętość. Tymczasem Marek Zmysłowski brutalnie, ale i celnie, sprowadza nas na ziemię, mówiąc: „Zgodnie z planem nic nie idzie zgodnie z planem”. Na czym więc polega sztuka planowania?
Zdaniem naszego gościa, planowanie nie służy do przewidywania przyszłości. Jego celem jest ustrukturyzowanie procesu podejmowania decyzji w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. To nie mapa, która precyzyjnie prowadzi do celu, ale kompas, który pozwala korygować kurs, gdy na horyzoncie pojawiają się nieprzewidziane sztormy i nowe lądy. Im więcej czasu poświęcisz na analizę i przygotowanie (jak na ostrzenie siekiery przed ścięciem drzewa), tym sprawniej będziesz reagować, gdy rzeczywistość zweryfikuje Twoje założenia.
Jak podchodzić do porażek i odmowy?
Każdy, kto działa w nieruchomościach, zna smak odmowy. Niezrealizowana transakcja, odrzucona oferta, trudny klient. Jak się w tym nie pogubić i nie stracić motywacji? Marek dzieli się niezwykle trafną analogią z… książki o podrywaniu.
„Chłopacy, którzy są najbardziej popularni, chodzą na większą ilość randek. To nie są ci, którzy są najbardziej skuteczni procentowo, tylko ci, którzy dają sobie największą ilość szans, czyli podchodzą do największej ilości kobiet. (…) Duża ilość decyzji, zakładając, że zawsze ją analizujemy, przełoży się na dużą ilość dobrych decyzji w czasie.”
Ta zasada to fundament sukcesu w każdej dziedzinie opartej na sprzedaży i negocjacjach. Kluczem nie jest stuprocentowa skuteczność, ale wykonanie ogromnej liczby prób. To właśnie praktyka, jaką przechodzą agenci nieruchomości czy ubezpieczeń, buduje najcenniejszą cechę – odporność. Trzeba nauczyć się oddzielać „nie” dla naszej oferty od „nie” dla nas samych. Jak podkreśla Marek, odmowa mówi więcej o osobie odmawiającej niż o nas.
Przykłady gigantów biznesu to potwierdzają:
Wojciech Sobieraj, tworząc Alior Bank, odbył 60 lub 70 spotkań z funduszami, zanim znalazł inwestora.
Jeff Bezos, aby zebrać kapitał na start Amazona, musiał rozmawiać z 60 rodzinami, by przekonać 20 z nich.
Jeśli oni musieli wykonać taką pracę, czy kilka nieudanych telefonów powinno nas zniechęcać?
Jak wygląda dzień seryjnego przedsiębiorcy?
Sukces to nie tylko wielkie strategie, ale przede wszystkim codzienna rutyna. Marek Zmysłowski przykłada ogromną wagę do zarządzania swoją energią i czasem. Jego modelowy dzień to gotowy przepis na maksymalną produktywność:
Poranek należy do „żaby”: Najważniejsze, najtrudniejsze zadanie, wymagające skupienia, jest realizowane jako pierwsze, jeszcze przed sprawdzeniem maili i powiadomień.
Rytuały energetyczne: Dzień zaczyna się od wstania ze słońcem, deski z gwoździami, zimnego prysznica, treningu i medytacji (wizualizacja celów i wdzięczność). To inwestycja w „świeży umysł”.
Podział dnia: Poranek to czas na pracę kreatywną i strategiczną w samotności. Druga połowa dnia, po lunchu, przeznaczona jest na spotkania i rozmowy, które również dostarczają energii.
Zarządzanie emocjami: Co godzinę w telefonie Marka odzywa się alarm z pytaniem: „Czy przypadkiem jestem wkurzony?”. To proste narzędzie pozwala zatrzymać się, zidentyfikować emocję i świadomie na nią nie reagować. Zamiast wysyłać nerwowego maila – pauza, oddech, dystans.
Motywacja, która buduje miasta
Co napędza człowieka do realizacji tak ambitnego celu, jak budowa miasta dla 10 000 mieszkańców? Pieniądze to tylko produkt uboczny. Prawdziwa motywacja, według Marka, leży gdzie indziej.
Wielka wizja: Motywuje go nie „sto baniek na koncie”, ale obraz tętniącego życiem miasteczka, które będzie jego dziedzictwem. Wizja, która jest większa niż on sam.
Nagroda jako „pistolet przy głowie”: Zamówienie wymarzonego Porsche, na które będzie mógł sobie pozwolić dopiero po dostarczeniu inwestorom kilkudziesięciu milionów zysku, to forma zobowiązania. To realizacja marzeń z dzieciństwa, która staje się potężnym narzędziem motywacyjnym.
To sprytne połączenie wielkiej, niematerialnej idei z bardzo konkretną, osobistą nagrodą tworzy niezwykle silny napęd do działania.
Powyższy artykuł powstał na bazie inspirującej rozmowy w naszym podcaście. To tylko fragment ogromnej dawki wiedzy i praktycznych porad, którymi podzielił się nasz gość. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o jego strategiach, rutynach i filozofii biznesowej, serdecznie zachęcamy do odsłuchania całego odcinka, który znajdziesz na naszych kanałach.
Subskrybuj nasz podcast i bądź na bieżąco z nowymi odcinkami. W ten sposób wspierasz nasz rozwój. Dziękujemy za wsparcie ? Nataliia Iali
A może inwestycja na Samanie? : samana-group.net/pl/
Potrzebujesz wsparcia w zakupie lub sprzedaży nieruchomości? pisz
Rynek nieruchomości w Warszawie jest dynamiczny i wymagający. Zarówno agenci, jak i klienci, każdego dnia stają przed nowymi wyzwaniami, negocjacjami i decyzjami. W Eteria.pl zawsze podkreślamy, że kluczem do sukcesu są wiedza, doświadczenie i profesjonalne narzędzia. Ale co, jeśli istnieje jeszcze jeden, często niedoceniany czynnik, który ma fundamentalny wpływ na nasze wyniki?
W najnowszym odcinku naszego podcastu mieliśmy przyjemność gościć Dariusza Chwiejczaka – człowieka, który z sukcesem połączył świat wielkiego biznesu (jako były dyrektor generalny Cisco w Polsce) ze światem rozwoju wewnętrznego i pracy z emocjami. Rozmowa z nim rzuciła nowe światło na to, co naprawdę decyduje o skuteczności w branży nieruchomości. Okazuje się, że nasza wewnętrzna energia i stan umysłu mogą być potężniejsze niż najlepsza oferta na rynku.
„Energia podąża za uwagą” – Pierwsze prawo skuteczności
Jedną z kluczowych zasad, którą podzielił się Dariusz, jest hawajskie prawo mówiące, że „energia podąża za uwagą”. Co to oznacza w praktyce dla agenta nieruchomości?
„Jeśli w coś kierujemy energię, to zaczynamy to zasilać. Jeżeli bardzo intensywnie pracujemy przy jakimś projekcie, to zasilamy go energią. (…) należy budować pozytywne scenariusze, dlatego że nasze wnętrze dąży do manifestacji na zewnątrz.”
To proste, a jednocześnie niezwykle głębokie spostrzeżenie wyjaśnia, dlaczego niektórzy agenci z łatwością zamykają transakcje, a inni nieustannie napotykają na problemy. Osoba, która koncentruje swoją uwagę na rozwiązaniach, budowaniu porozumienia między stronami i wizualizuje pozytywny finał, dosłownie „zasila” transakcję dobrą energią, zwiększając szanse na jej powodzenie. Z kolei skupienie się na trudnościach, potencjalnych konfliktach czy niepowodzeniu, może nieświadomie przyciągać właśnie takie scenariusze.
Emocjonalny bagaż, czyli niewidzialna przeszkoda w sprzedaży
Każdy, kto pracuje z ludźmi, doświadcza trudnych sytuacji – nieprzyjemna rozmowa, niezadowolony klient, transakcja, która upadła na ostatniej prostej. Dariusz Chwiejczak zwraca uwagę, że te doświadczenia pozostawiają w nas „zablokowane emocje”, które mogą sabotować nasze przyszłe działania.
„Jeśli robiłem jakąś transakcję, ona nie wyszła i spotkało mnie coś bardzo niemiłego (…), to idąc do kolejnej transakcji, cząstka tego, co się wydarzyło w poprzednim projekcie, nadal tam jest. (…) Moja podświadomość powie, nie, nie chcę tego. I pojawią się, nie chcę mi się, boli mnie głowa, spóźniłem się…”
Ten mechanizm wyjaśnia zjawisko prokrastynacji czy nagłej niechęci do wykonania telefonu do klienta. Nasza podświadomość, chcąc nas chronić przed ponownym zranieniem, tworzy pozornie logiczne wymówki. Kluczem jest świadomość tych emocji i aktywne ich uwalnianie, aby nie rzutowały na kolejne działania.
Jak radzić sobie z napięciem? Prosta i skuteczna technika
W podcaście poznaliśmy niezwykle praktyczną metodę na uwolnienie negatywnych emocji, opartą na technice Kodu Emocji. Gdy po trudnym spotkaniu czujesz stres, złość czy irytację:
Poczuj emocję: Pozwól sobie jej doświadczyć, nie blokuj jej.
Aktywuj meridian: Zacznij dość energicznie głaskać się po głowie, od czoła, przez czubek, aż do karku. Stymuluje to główny meridian zarządzający, czyli magistralę energetyczną ciała.
Wyraź intencję: Wypowiedz na głos, np. „Uwalniam złość i napięcie z tego spotkania”.
Oddychaj: Weź głęboki wdech i wypuść powietrze z poczuciem ulgi, cały czas kontynuując głaskanie.
Ta prosta czynność pozwala niemal natychmiast pozbyć się emocjonalnego balastu i podejść do kolejnego zadania z czystą głową i nową energią.
Kod na obfitość: Najpotężniejsze narzędzie w Twoim arsenale
Na pytanie o jeden najważniejszy nawyk, który pozwala utrzymać pozytywny stan emocjonalny i przyciągać sukces, odpowiedź Dariusza była jednoznaczna i natychmiastowa:
„Wdzięczność. That’s it. Tylko i wyłącznie wdzięczność. (…) Jeżeli jestem we wdzięczności, to hakuję system.”
Wdzięczność jest najprostszą drogą do wejścia w stan obfitości. Nie można być wdzięcznym za coś, czego się nie ma. Praktykując wdzięczność – nawet za przyszłe, pożądane wydarzenia, jak np. udane spotkanie. Programujemy swój umysł i energię na sukces. Zamiast wchodzić na spotkanie z klientem z lękiem, wejdź z wdzięcznością za to, że będzie to najlepsza rozmowa w tym tygodniu. Ta zmiana perspektywy ma fundamentalne znaczenie, jak potwierdzają doświadczenia naszego gościa, potrafi zdziałać cuda.
Wnioski dla branży nieruchomości
Rozmowa z Dariuszem uświadamia, że sukces na warszawskim rynku nieruchomości to coś więcej niż tylko znajomość cen za metr i technik negocjacyjnych. To gra wewnętrzna, w której wygrywają ci, którzy potrafią zarządzać swoją energią, świadomie kierować uwagą i utrzymywać stan obfitości i wdzięczności. W Eteria.pl wierzymy, że rozwijając te kompetencje, nie tylko stajemy się skuteczniejszymi profesjonalistami, ale także budujemy lepsze, oparte na zaufaniu i życzliwości relacje z naszymi klientami.
Powyższy artykuł powstał na bazie inspirującej rozmowy, którą Cezary Nocula przeprowadził w ramach naszego podcastu. To tylko wycinek ogromnej wiedzy i praktycznych porad, jakimi podzielił się nasz gość, Dariusz Chwiejczak. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o medytacji w biznesie, pracy z przekonaniami czy o tym, jak uwolnić się od finansowych blokad, gorąco zachęcamy do odsłuchania całego odcinka.