#1 Jak zacząć w branży nieruchomości?

Hej Drogi Słuchaczu! Witamy Ciebie w naszym podcaście „Eteria Nieruchomości”, w którym to dzielimy się naszym doświadczeniem biznesowym i mówimy tylko o tym, co faktycznie działa i przynosi efekty. Temat pierwszego odcinka „Jak zacząć w branży nieruchomości?”. Z tej strony Cezary Nocula i Natalia Iali.

Natalia Iali: W tym podcaście na pewno nie będziesz się z nami nudzić, o ile interesują Cię nieruchomości, inwestowanie oraz jakościowe życie. Na wstępie opowiemy o tym dlaczego powstał ten podcast oraz oczywiście, dlaczego My nagraliśmy go. 

Cezary Nocula: Wszystko zaczyna się od dlaczego i pytanie, kiedy u Nas się urodził ten pomysł, bo uwierzcie nie marzyłem od dziecka i nawet w zeszłym roku, że będziemy mówić do mikrofonu nasze know how biznesowe. Az pewnego razu przy rekrutacji w naszej firmie jeden z nowych współpracowników podczas okresu szkoleniowego zapytał się mnie „hej Czarek, bardzo fajne te Wasze szkolenia, super wiedza, fajnie to robicie, ale powiedz mi, gdzie tak po godzinach mógłbym się podszkolić np. „słuchając jakiegoś podcastu”. Ja jako aktywny słuchacz i fan pozyskiwania, w ten sposób wiedzy dostałem pewnej zagwozdki, bo tak mówiąc szczerze z naszej branży nie potrafiłem polecić, jakiegoś porządnego, merytorycznego i zrobionego z jajem podcastu. Gdzie można by było się uczyć od podstaw, jak również tej zaawansowanej wiedzy. Z tego względu, że większość podcasterów, youtuberów, jedyne, co robi, to zachwala się ile to nie zarobili na danych inwestycjach. Jakie są zyski? Jak ładnie wyremontowali. Zdjęcia po i przed. W ten sposób, promując swoje szkolenia za tysiące albo dziesiątki tysięcy zł. Nie ma w tym nic złego, ale mówiąc szczerze jakoś wartość dla słuchacza i odbiorcy, którą praktycznie by mógł wykorzystać w biznesie, bądź w branży nieruchomości no niestety jest z tego nikła. To też postanowiliśmy sami nagrać taki podcast, który będzie służył Wam i sprawiał, że będziecie skuteczniejsi i lepsi na tym rynku. A Ty Natalia? Jakie jest Twoje dlaczego? 

N.J: Moje dlaczego jest dość egoistyczne Czarku, z resztą wiesz o tym. Strasznie cierpię, kiedy widzę bylejakość na rynku pośrednictwa, na rynku flipów i szczerze wierzę, że ten podcast będzie w stanie podnieść standardy biznesowe na rynku nieruchomości. Też pokażemy w tym podcaście oblicze prawdziwego zarabiania, że można zarabiać w sposób etyczny, w sposób radosny, nie zapominając o tym, że biznes to też świetna zabawa. Tak, że chodzi o to, żeby się cieszyć z tego, co się robi na co dzień. Dodatkowo to, co zauważyłam, że w naszej branży panuje takie przekonanie, że jeżeli zaczniemy dzielić wiedzę, która faktycznie działa, faktycznie przynosi pieniądze, to nagle zabraknie możliwości do zarabiania. Otóż ja z tym kompletnie się nie zgadzam, wręcz przeciwnie. Ja uważam, jeżeli dzięki naszej wiedzy, dzięki naszym narzędziom, o których będziemy tutaj mówić inni zaczną więcej zarabiać, bardziej się cieszyć z biznesu, szybciej się rozwijać, to jestem przekonana, że nasz z Czarkiem biznes wzniesie się o wyższy poziom, bo tak po prostu dzieje się na świecie. 

C.N: A tak w ogóle, to czemu warto Nas słuchać i czerpać od Nas wiedzę? Jesteśmy wspólnie założycielami 2 firm w branży nieruchomości. Jedna jest to Eteria Consulting, firma, która w unikalny i skuteczny sposób pomaga przy sprzedaży, bądź zakupie nieruchomości, a druga jest to firma inwestycyjna, która w ekspresowy sposób zamienia nieruchomości na pieniądze. Czyli robimy tzw. flipy trochę w inny sposób, jak wszyscy, ale to może kiedyś opowiem więcej. Natalia może Ty opowiesz o swoich początkach w branży nieruchomości i hipotetycznie, jak to może wyglądać. 

N.J: Oczywiście Czarku. Moja droga zaczęła się nie od nieruchomości. Zaczęło się od tego, jak po roku pracy w korporacji, mojej pierwszej pracy zresztą w życiu. Mnie wyrzucili stąd, bo się nie nadawałam do tej pracy. Po roku pracy w korporacji miała odłożone dosłownie 2 tys. oszczędności, no sporo zarobiłam przez ten rok. Byłam strasznie zmęczona, zniesmaczona i postanowiłam, że już nigdy w życiu nie pójdę do pracy, po pieniądze i pracę. Muszę zajmować się tym, co kocham, co lubię. Najbardziej zawsze lubiłam ludzi, pracę z ludźmi. Poza tym słuchajcie ja też miałam sporo znajomych już pośredników i obserwowałam, jakie mają życie. Ile zarabiają, jak świetnie się bawią, jak dużo podróżują, jak z uśmiechem na twarzy opowiadają o swojej pracy, więc wiedziałam dosłownie, że to będzie dla mnie. Dla mnie w życiu zawsze się liczyło to, abym była szczęśliwa i to, abym prowadziła jakościowe życie. Szczęśliwa, czyli robić to, co kochasz. Jakościowo, ale jednak na jakość trzeba zapracować, bo jakość też kosztuje, więc branża nieruchomości moim zdaniem pod tym względem była idealna. Moje początki były dość trudne, jak osoby dookoła mnie starały się mi wmówić, że prawie nie miałam szans na to, żeby w krótkim czasie zacząć zarabiać, zacząć robić stanowcze postępy ze względu na moje pochodzenie oraz słabą znajomość języka polskiego. Mój akcent to moja wizytówka, a moich błędów w mówieniu nigdy nie traktowałam jako problem. Pewnie dlatego udało mi się w niecałe 35 dni zrealizować moją pierwszą transakcję i zarobić ok. 9 tys. chyba. Wtedy miałam wrażenie, że to są tak ogromne pieniądze za jedną transakcje. Tutaj od razu podkreślę, że w zasadzie w każdym biznesie dość istotnym elementem jest aby się skupiać i rozwijać swoje mocne strony i zupełnie się nie koncentrować i nie walczyć latami, nie naprawiać swoich słabości. Po pół roku pracy ja byłam jednym z doradców ds. nieruchomości i tak naprawdę od tego czasu nie miałam zmartwień finansowych ani wyzwań w prowadzeniu jakościowego życia. Także na szkoleniach wstępnych, jak przychodzą do nas nowi doradcy ds. nieruchomości zawsze im powtarzam, że trudniej, niż ja mieć nie będą, bo co najmniej potrafią się wypowiadać w jeżyku polskim. Po pół roku czasu, jak byłam doradcą miałam fajne efekty, ale też chciało mi się czegoś więcej i stwierdziłam, że w sumie, bo ja w tej agencji nieruchomości była jako jedyna Ukrainka jako jedyna osoba ze Wschodu. Stwierdziłam, że też fajnie by było dać szansę innym moim rodakom na zmianę życia, zmiana jakości życia i zorganizowałam samodzielnie rekrutację tylko dla osób ze Wschodu, po czym po pół roku już miałam własny zespół i powiem Wam, że mega frajdę otrzymywałam od tego, że jestem w stanie podnosić jakość życia również innych osób. Tak to u mnie wyglądało. Czarek może też opowiesz o swoich początkach? Może nie wiem, w inny sposób zaczynałeś. 

C.N: No ja jako młody chłopak może nie byłem jakoś super oryginalny, bo od zawsze chciałem być bogaty i sądziłem, że biznes nieruchomości może mnie do tego doprowadzić. Lecz, obserwując troszkę ten biznes zauważyłem, że jeśli chodzi o duże projekty, to tam, jakiekolwiek błędy mogą kosztować setki tysięcy, miliony zł. Także tam jest koniecznie duże doświadczenie z tego względu, że może błąd za dużo kosztować. A ja na początku nie miałem żadnego kapitału, a jeśli chodzi o jakieś inwestowanie, to wtedy nie miałem niemalże nic, także to odpadało. Dlatego, nie mając doświadczenia, znajomości ani pieniędzy. Moja droga zaczęła się troszkę przymusowo jako pośrednik nieruchomości. Również, jak Natalia i zaczynałem w jednej ze słynnych warszawskich agencji i też początki były dla mnie niezwykłą przygodą, gdyż kompletnie nie wiedziałem, co robić i nie wiedziałem, co się dzieje. Tylko zostałem przeszkolony z narzędzi i tak troszkę napompowany, z motywowany „idź młody wilku i sprzedawaj”. Wtedy nie miałem tej świadomości, co dzisiaj, nie wiedziałem, że się nie da, że to powinien być jakiś proces, jakiś schemat, jakieś metody. Wtedy miałem w głowie jedno, że chce osiągnąć sukces i z tą myślą wyruszyłem na miasto. Po kilku tygodniach odbijania się od klientów, gdzie każdy był miły, fajny i mówił, że super na pewno się odezwie, bardzo jest Pan fajny i bardzo Pana lubimy. Jak możecie się domyśleć nie miałem żadnych efektów. Byłem trochę podłamany i przechodziło mi przez myśl, że być może ta droga nie do końca jest dla mnie, że nie nadaje się do tej pracy. Aż pewnego dnia, jakaś siła z góry przyciągnęła do mnie pewnych starszych Państwa, którzy ochoczo oddali mi swoje mieszkanie na sprzedaż i pamiętam było to cale 17 m na warszawskich Bielanach. Następnie w ciągu następnych 24 godz. pierwszy klient do mnie zadzwonił jakikolwiek w życiu. Zadzwonił i byłem dosyć zszokowany, bo chciał już kupić tą nieruchomość dosłownie po obejrzeniu ogłoszenia. To też potem się stało. W ten sposób ustanowiłem rekord w tamtym biurze nieruchomości zrobieniem pierwszej transakcji, potem reszta zaczęła się układać poniekąd sama. Z biegiem czasu zacząłem współpracować z wieloma wspaniałymi inwestorami, od których się naprawdę dużo nauczyłem. Kupowali oni właściwie zawsze nieruchomości za gotówkę, co było dla mnie na tamtym etapie życia nie do pomyślenia. Miałem takie przekonanie, że Polska to dosyć biedny kraj i pewnie tam same kredyty, itd. Aczkolwiek tutaj jest odwrotna percepcja, bo właściwie 80% moich klientów, wtedy kupowało za gotówkę, nie posiłkowali się żadnymi kredytami. To też wymazało troszkę z mojej głowy obraz biednej Polski i ukazał się świat, w którym wielu osobom powodzi się naprawdę całkiem nieźle. W tym biznesie spotykam ich niemalże na co dzień. Z tego względu, że specjalizowałem się po czasie spotykałem się z inwestorami, spotykałem siłą rzeczy wielu przedsiębiorców, którzy odkładali swoje nadwyżki finansowe, inwestując je w nieruchomości, kupując je pod wynajem, czy też niektórzy kupowali i sprzedawali, a jeszcze inni kupowali, żeby chronić swoje pieniądze przed inflacją. Byli to przedsiębiorcy, którzy naprawdę wiele mnie nauczyli, bo wielu z nich było świetnymi przedsiębiorcami, inwestorami, którzy osiągali duże sukcesy. Też popełniali błędy, na których ja się mogłem uczyć, nie tracąc ani kapitału ani swoje PR-u i też ich często pytałem o rady, które dla mnie były absolutnie bezcenne. Wiedziałem jedno po tym okresie, że jest wiele możliwości na tym rynku i trzeba to wykorzystać. 

N.J: Tak, jak Czarek wspomniałeś o inwestycjach za gotówkę, to właśnie mi się przypomniało, jak sama realizowałam swojego pierwszego flipa z inwestorem. On, wtedy kupił chyba 5 mieszkanie w miesiąc. Ja mówię „skąd on ma tyle pieniędzy, przecież to jest w ogóle nie do pomyślenia”. To jest taki fajny flashback, to teraz mamy chyba 10 nieruchomości w sprzedaży, czy w trakcie zakupu i minęło tylko kilka lat, a nieruchomości faktycznie dają ogromne możliwości. Teraz też drogi słuchaczu powiem trochę o tych ścieżkach, które można wybrać, od której może warto zacząć chociaż ta decyzja należy zawsze do Ciebie. Przede wszystkim najprostszy sposób i najbardziej bezpieczny, to właśnie bycie doradcą ds. nieruchomości. Pójść sobie, do jakiegoś biura nieruchomości, w którym zdobędziesz wszelką niezbędną wiedzę dotyczącą rynku, dotyczącą klientów. Nie ponosisz żadnego ryzyka kapitału i w zasadzie nie musisz mieć żadnego kapitału, aby zacząć. Oczywiście musisz mieć odłożone na kilka miesięcy na przeżycie na życie bez transakcji, aczkolwiek może zarobisz, tak jak ja w bardzo krótkim czasie, albo w jeszcze krótszym, jak Czarek. Kolejną drogą jest bycie tzw. fliperem. Tak, czyli osoba, która kupuje nieruchomości, czasami robili jakiś lifting, bądź remont generalny i sprzedaje z zyskiem. Natomiast tutaj warto zwrócić uwagę na to, że wiedza jest już w tym zakresie niezbędna, bo jeżeli kupisz coś, a będzie to nieruchomość z wezwaniem prawnym, bądź po prostu kupisz za drogo, to wiadomo, że będziesz stratny na tym. Natomiast, jeśli nawet będziesz dostarczał takiej okazji innym inwestorom. Tak, czyli tzw. Sourcer, dostawca tych okazji. To też koniecznie musisz mieć wiedzę, bo jeżeli raz dostarczysz coś komuś, na czym inwestor straci, to powiem Ci szczerze, że odbudowanie reputacji na tym rynku, to jeszcze nie słyszałam, żeby komuś się w ogóle udało. Zawsze trzeba zadbać o swoich inwestorów. Ja pamiętam, kiedy ja współpracowałam z inwestorami. Ja dość często, wyceniając potencjalny zysk, wyceniałam jego minimalny zysk. Czyli defakto w 100% transakcje, którzy zrealizowali ze mną moi inwestorzy, oni zawsze zarabiali więcej, niż ja przypuszczałam. Zawsze też o tym wprost komunikowałam, że minimalnie tyle i tyle zarobisz. Dzięki czemu wiem, że miałam 100% zaufanie. Mogłam w imieniu moich inwestorów kupować, podpisywać, podejmować bardzo istotne decyzje. A sporo sorserów na rynku się pojawiało i po chwili znikali, bo nie potrafili raz, że dobrze wyceniać, dwa, że działać generalnie uczciwie na tym rynku. W ogóle w prowadzeniu biznesu bardzo istotnym elementem jest budowanie go na szczerości, tak? Mówić wprost prawdę i być faktycznie kompetentnym. Też pewnie każdy z Was o tym wie, że nieruchomość jest świetnym zabezpieczeniem kapitału i fajnie można na tym budować swój dochód pasywny, więc jako jedną z takich opcji jest kupowanie nieruchomości pod wynajem, budowanie sobie portfelu. Natomiast tutaj też trzeba zwrócić uwagę, że aby kupować nieruchomości i faktycznie wychodzić na tym dobrze, to trzeba wiedzieć, jakie nieruchomości kupować, w jakiej lokalizacji nieruchomości kupować, bo nie ukrywam, że widziałam w Warszawie, że inwestorzy kupują nieruchomości pod wynajem pod inwestycje, po to, żeby zarabiać ani nigdy nie przeliczyli sobie, czy to faktycznie się opłaca, więc o tym z Czarkiem też nagramy jakiś odcinek. W jaki sposób wybrać odpowiednią nieruchomość, żeby to faktycznie była wartościowa, zyskowna inwestycja na przyszłość. Nagramy Czarek? 

C.N: Pewnie, że nagramy, jak słuchacze będą chcieli o tym słuchać. 

N.J: Kolejną możliwością jest oczywiście deweloperka, gdzie można budować i też są osoby, które od tego zaczynają swoja przygodę w nieruchomościach i takie ostatnie etapy, gdzie dla mnie już nic nie musisz, a pieniądze pracują same na siebie. To bycie takim prawdziwym inwestorem, gdzie Ty tylko finansujesz projekt, czy to mniejszy, czy to większy, a całą robotę robi ktoś za Ciebie. Słuchajcie brzmi, to jak bajka, bo nic nie musisz robić. Natomiast umówmy się musisz przeanalizować projekt, zweryfikować swoich partnerów biznesowych, bo jak to się mówi tracisz dziesiątki lat na zbudowanie fortuny, a całą resztę życia na to, żeby jej nie stracić tylko pomnożyć. 

C.N: Teraz od czego warto zacząć robić w nieruchomościach. Jak do tego podejść? No na pewno pierwszym takim fundamentalnym krokiem. Właściwie moim zdaniem do wszystkiego jest zadanie sobie pytania. Dlaczego chcemy pozyskiwać wiedzę w danej branży i do czego jest nam potrzebna? Inny wachlarz wiedzy będzie musiał posiadać deweloper, który chce przeprowadzić swoją pierwszą inwestycje, a inna osoba, która kupuje swoje pierwsze, czy też drugie mieszkanie, czy mieszkanie na wynajem okazyjnie. Tutaj będą zupełnie inne początki i inny próg wejścia, doświadczenia, czy też wiedzy. Też warto zadać sobie takie pytanie, dlaczego z tego względu, żeby starczyło nam motywacji i chęci wytrwałości w tym wszystkim, bo ta branża naprawdę jest piękna, dająca mega możliwości. Wymaga pewnych cech, takich zadziorczych i żeby osiągać naprawdę świetne rezultaty. Także, jak już mamy odpowiedź dlaczego, co chcemy osiągnąć, to potem warto przejść do zdobywania wiedzy teoretycznej, czyli choćby, jak ten nasz podcast. Czy inne tego typu źródła i na pewno, jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy to przede wszystkim trzeba mieć te sprawdzone miejsca, tak? Wiedzy w dzisiejszych czasach jest od groma, jest przesyt wiedzy. Przesyt contentu, przesyt tego wszystkiego, dlatego trzeba odpowiednio weryfikować tą wiedzę. Dla mnie taki tip number one, który ja stosuję. Zawsze biorę, jakąś nową książkę, czy cokolwiek to raz, że sprawdzam osobę, co stworzyła daną treść. Co to za osoba, co osiągnęła, co zrobiła, czy prowadzi jakąś firmę, czy cokolwiek. Z tego względu, że wielu jest takich teoretyków, którzy teoretycznie wiedzą bardzo dużo, ale jak ta teoria przekłada się na praktykę, to niestety niewiele często ma to ze sobą wspólnego, albo ta wiedza może być po prostu nieaktualna. My, jak działaliśmy parę lat temu w stosunku do dzisiejszych czasów, to już ta wiedza jest po prostu nie ważna i działamy trochę inaczej, albo totalnie inaczej. Kolejnym punktem jest porozmawiać z pośrednikami. To jest moim zdaniem świetny punkt. Czyli znaleźć sobie takie pośrednika, żeby też sprawiał wrażenie takiego ogarniętego, bo to też różnie bywa. Przeważnie pośrednicy są bardzo otwarci, przyjaźni, kontaktowi, więc łatwo z nim nawiązać relacje. Nawet, jak powiecie wprost, że Wy się interesujecie, planujecie coś kupić, zacząć działać, to myślę, że większość takich poczciwych pośredników poświęci swój czas i Wam doradzi, czy nawet z kimś się można umówić, na jakąś kawę. To jest też bardzo fajny sposób, żeby od praktyka dowiedzieć się, jak pewne rzeczy wyglądają, jak rynek, jak ta praca, jak to kogoś interesuje, cokolwiek. Jest to za darmo, jest to szybkie i naprawdę praktyczne, bo z praktykiem rozmawiamy 1:1 i czasami warto porozmawiać z kilkoma, bo rozmowa z jednym może nam troszkę zakłamany obraz przedstawiać. Kolejnym punktem są spotkania branżowe, Są to spotkania, które zrzeszają ludzi, którzy interesują się nieruchomościami, inwestują, czy po prostu wokół siedzą zawodowo, czy się interesują hobbistycznie. Ja na takie spotkania wiele nie chodziłem, ale jedno z takich stowarzyszeń, które mogę szczerze polecić i jest fajnie merytorycznie i fajni ludzie tam przychodzą jest Stowarzyszenie Mieszkanicznik, gdzie można poznać fajnych ludzi bardziej i mniej doświadczonych. Także jest to fajne miejsce, gdzie można się trochę teoretycznie podszkolić i przy okazji poznać ludzi z branży, którzy coś tutaj osiągają. A jak jeszcze warto Twoim zdaniem Natalia uczyć się? 

N.J: Jak jeszcze warto? No zresztą z mojej historii, jak zaczynałam w nieruchomościach wynika ten pierwszy sposób. Czyli spójrzcie na Wasze znajomości i jeżeli macie wśród Waszych znajomych osoby, które zajmują się pośrednictwem, to oczywiście przede wszystkim warto porozmawiać z nimi. Natomiast tu warto też zaznaczyć, że jeżeli osoba funkcjonuje na przeciętnym poziomie, czyli mało zarabia, nie regularnie w tej branży, to jej spojrzenie na tą branże będzie nie do końca, pokazujące prawdziwe możliwości, więc tez przy wyborze osób, z którymi chcemy faktycznie porozmawiać, poradzić się i poznać prawdę. Warto wybierać osoby, które mają konkretne efekty, konkretne rezultaty na danym rynku. Drugą opcją, o której zresztą również mówiłam w mojej historii, że zatrudniłam się do biura nieruchomości. To jest świetne, bo można wtedy dość sporo wiedzy zdobyć, wsparcia na samym początku, aczkolwiek biur jest bardzo dużo, na co też uważajcie. Zróbcie sobie pewien casting tych biur, tak Wy również macie prawo wybierać. Zwrócicie uwagę na to, że im wyższe ma standardy biuro np. jeżeli są tylko na umowach na wyłączność tzn., że będą się bardziej przykładać do Waszej edukacji, do tego, aby zrobić z Was prawdziwego fachowca, a nie tzw. otwieracza drzwi. A naprawdę standardy są różne i te wyższe wymagają większego zaangażowania, wymagają jeszcze większej wiedzy. Natomiast na początku to jest trudne, ale dzięki temu, że na początku to jest trudne możemy osiągać znacznie więcej, niż ten przeciętny poziom pośrednictwa. Kolejną rzeczą, którą mogłabym doradzić poszukajcie w social mediach. Teraz jest dość sporo stron pośredników, bądź inwestorów, bądź deweloperów, którzy otwarcie mówią o tym, co robią, jak robią, a i znajdzie osoby, które faktycznie z Wami za rezonują. Z którymi złapiecie jakiś flow. To też chodzi o to, że w tym biznesie chodzi o autentyczność, więc warto uczyć się od osób, które dla Was są inspiracją i chce Wam się od nich uczyć, bo też bardzo istotnym elementem, żeby w tym biznesie pozostać sobą, tylko tą lepszą wersją siebie. Nie udawać kogoś. 

C.N: Jeszcze może wspomnę, skąd nie brać wiedzy o nieruchomości. To też jest bardzo istotne, bo część ludzi ma troszkę zakrzywiony obraz tego rynku, czy też jakichś pewnych zawodów. Jednym z takich punktów są social media tzw. grupy dla wszystkich. Tak, tylko takie grupy „Sprzedaj nieruchomość – Warszawa”, „Sprzedaj nieruchomość – Poznań”, cokolwiek takie grupy, gdzie są wszyscy. Przeważanie tam udzielają się te osoby, które mają bardzo dużo do powiedzenia i niestety nic poza tym. Często, jak czytamy, jakieś grupy na Facebooku i poszczególne wątki. Ja już tego nie robię, bo głowa mnie bolała. Spotkaliśmy się regularnie ze strony autora, jakichś tam komentarzy, który miał ułamek wiedzy na pewien temat, ale dodawał do tych komentarzy dużą dawkę emocji. Czyli dużo tam było krytyki, mało tam było merytoryki, więcej emocji. No i tam zdecydowanie nie warto się uczyć, zwłaszcza, że większość tych ludzi krytykuje, komentuje, a nawet ich nie stać na zakup najtańszych nieruchomości. Także wartości tam jest moim zdaniem niewiele i nie warto tam jej szukać. Są też grupy, które są profesjonalne i tam warto zaglądać. Teraz tak, fora w Internecie. Różne są fora, my też czytaliśmy. Pamiętam, jak sprawdzaliśmy, co potencjalni nasi kandydaci czytają w Internecie. To naprawdę dziwne czasami rzeczy czytaliśmy. Z tego względu, że ci, co piszą i mają czas na takie rzeczy, gdzieś tam na forach, są osoby, które miały negatywne doświadczenia. A negatywne doświadczenie, to też jest prawdziwe, aczkolwiek jest to tylko pewien wycinek tej rzeczywistości tej branży. Też jest to doświadczenie kogoś, ale też niekoniecznie mówi Wam, jak naprawdę jest. Tylko mówi nam, jak tej osobie się nie udało, czy próbowała i straciła, czy cokolwiek. Czy powiedziała „jednak te nieruchomości nie są takie łatwe, bo coś tam”. Albo w drugą stronę ktoś pisze, że jest pięknie, cudownie. Zarobił w miesiąc 50-100 tys., czy jakieś inne historie. Tylko po to, żeby podbudować swój PR, a też z rzeczywistością może nie mieć to za dużo wspólnego. Jeszcze są filmiki na YouTube, nie mówię, że wszystkie lecz część kanałów promuje to, co mówiłem na początku, że nie jakąś tam rzetelną wiedzę i edukację tylko bardziej, że tu można tyle zarobić, tu tyle. Tu tyle zarobiłem, tu sobie wyremontowałem mieszkanie i je sprzedałem i bardzo fajnie, ale tam za dużo tej merytoryki nie ma. Można się tego na oglądać, ale niewiele z tego wynieść.

N.J: Ja chciałabym dodać na koniec taki patent ode mnie. Jeżeli wątpisz, że dasz radę w tej branży, że zrobisz postępy, to nie zaczynaj. Serio! Stracisz pieniądze, bądź stracisz swój czas. Jak to mawiał Henry Ford to jest jeden z moich ulubionych cytatów „jeżeli sądzisz, że potrafisz, to masz rację, jeżeli sądzisz, że nie potrafisz, to też masz rację”. Od tego, z jakim nastawieniem zaczynamy zależy tak naprawdę wszystko. Dlatego u Nas podczas rozmów rekrutacyjnych, jeżeli ktoś mówi, że nie jest pewien, chce spróbować, sobie przetestować. Nigdy takiej osoby nie zatrudniamy, bo kiedyś zatrudnialiśmy i już z doświadczenia wiemy, że to po prostu nie działa. Nieruchomości to zabawa tak naprawdę dla osób dorosłych, samo wystarczalnych, zdyscyplinowanych i pewnych siebie. Dobra wiadomość jest taka, że Twoje nastawienie zależy wyłącznie od Ciebie i w każdej chwili możesz je zmienić. Dlatego zanim zaczniesz podejmij decyzję, że nie wiem. Będziesz najlepszy w tej branży, odniesiesz sukces i dopiero, wtedy w nią wchodź.

C.N: Dziękujemy Tobie słuchaczu za wysłuchanie Naszego pierwszego odcinka i do usłyszenia w kolejnych, miejmy nadzieję. Jeśli masz do Nas jakieś pytania, uwagi, merytoryczna krytyka bardzo mile widziana lub po prostu feedback związany, w jakikolwiek sposób z nieruchomościami. Pisz śmiało na maila podcast@eteria.com.pl, gdzie odpowiemy na wszystkie wiadomości. Będziemy również wdzięczni, jeśli klikniesz nam subskrypcję lub dzwoneczek, bo co tydzień będziemy dodawali do pieca nowe odcinki. W opisie tego odcinka znajdziesz dodatkowe informacje i materiały, jak i nasz mindmap odnośnie tego, o czym mówiliśmy. Na koniec każdego odcinka w myśl zasady, co życzysz drugiej osobie, czy życzysz sobie. O Tobie drogi słuchaczu będziemy mówić coś fajnego. Co dziś Natalia życzymy Naszym słuchaczom? 

N.J: Dziś życzymy wytrwałości i pewności siebie. 

C.N: Do usłyszenia!

N.J: Do zobaczenia! 

Zobacz, jak sprzedajemy